wtorek, 29 października 2013

Tydzień z 1D cz. 9

Rachel
Jeszcze tylko chwila... Kilka metrów. Pot ze mnie ciekł, dosłownie, przeszłam już dwanaście kilometrów i jestem poważnie zmęczona. Zerknęłam na wydrukowaną karteczkę. Vall Break 17/2. To tu. Spojrzałam na stary dom  z kamienia. Wyglądał na opuszczony. Drzwi zaskrzypiały smętnie. Weszłam, dźwięk moich obcasów rozchodził się echem po klatce schodowej. Odnalazłam właściwe mieszkanie i zapukałam. Otworzył mi przysadzisty facet z bardzo małą ilością włosów.
- Rachel Streamlong?
- Tak.
- Wchodź. Tu, tu, usiądź,
Zaprowadził mnie do gabinetu.
- W czym rzecz?
Wyciągnęłam zdjęcie Louis'a i położyłam na biurku.
- To jest Louis Tomlinson, mój były chłopak.
- Yhy, yhy... ale dlaczego chcesz się go pozbyć?
- Nie jego. - wyciągnęłam kolejne zdjęcie. - Jej.
- Kto to?
- To Amy Statelier. Jego nowa dziewczyna.
Lauren
Kierowca chłopaków miał nas zabrać busem ok. szóstej (rano). Obudziłam się o piątej. Obudziłam Amy. Umyłyśmy włosy i ogarnęłyśmy się. Miałyśmy już spakowane torby, dopakowałyśmy szczoteczki do zębów i w tym samym momencie ktoś zapukał do drzwi. To był Liam.
- Hej. - powiedziałam.
- Cześć. - uśmiechnął się.
- To Liam? - zapytała Amy z innego pokoju.
- Ta.
- Cześć Liam...
- Hej Amy. - powiedział. - Gotowe?
- Jasne. - powiedziałam. - Zaraz po was przyjdziemy...
Zamknęłam drzwi. Po jakichś dziesięciu minutach wyszliśmy z pokoju. Dotargałyśmy wszystkie manele pod pokój chłopców. Teraz oni, będą to nosić...
Niall


Wow, dzisiaj się ogarnęliśmy... szybciej. Ciekawe, kto czego zapomni?
Usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Amy i Lauren też już są gotowe. Wprawdzie Liam u nich był, ale nic nam nie powiedział. Louis podszedł do drzwi i otworzył. Usłyszałem cmoknięcie. Czyżby Amy? Zagadnąłem Zayn'a.
 - Kochasz Lauren?
- No... Chyba.
- Chyba?
- Tak mi się wydaje...
- Na pewno?
- No, na razie ja ją i ona mnie.
- Ale co? - celowo zadawałem takie głupie pytania. Lubię wkurzać pozostałych. Oprócz dziewczyn :D
- No kocham! - bezcenna mina Malika
- Ale kogo?
Amy
W busie na początku próbowaliśmy śpiewać razem, albo w coś pograć. Ale nam się nie udało... Niall pogrywał na gitarze, ale w końcu wszyscy zasnęli. No nie zgadniecie, na czyich kolanach leżałam? Nie, nie na Louisa. Niechcący przechyliłam się w drugą stronę i wylądowałam na Harry'm. Ciekawe jak wyglądała mina Lou?
Obudziłam się, kiedy coś szarpnęło pojazdem. Poprawka; wszyscy się obudzili. Przed nami leżały dwa rozbite samochody. To już wiem, jak powstają korki -.- Tak, czy siak czuję, że już nie zasnę. I zapowiada się dłuuga droga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz