niedziela, 6 października 2013

On, Oni, Ona cz.1 roz.10

                                                                            Alexa

Byłam już od kilku dni zakochana... Alee tak na serio, serio... Był już poniedziałek - kolejny dzień w śmierdzącym liceum... Opowiedziałam kolerzankom o Harry'm. Nikt mi nie uwierzył... Pokazałam im zdjęcia w telefonie :) Nie byle jakie zdjęcia; te na których całowałam się z nim.


Szczena opadła :D
Przez kolejne pięć dni byloam królową na korytarzu - ale tęskniłam za Harry'm. Obiecałam paru osobom autografy - co mi szkodzi? Ale też niektórzy życzyli mi, rzebym wpadła pod pociąg i się ze mnie wyśmiewali... Nareszcie piątek! Zrobię Hazzie niespodziadkę; przyjdę do jego apartamentu; na pewno się ucieszy ;) Odbyłam mozolną drogę na piechotę... Aż doszłam do tego pokoju, drzwi były otwarte, przekręciłam klamkę i weszłam do pokoju. Na kanapie siedział Harry i ... i... jakaś dziewczyna. Całowali się, przytuleni do siebie. Poczyłam łzy w gardle, coś mnie za serce zcisnęło. Jak mogłam być taka głupia? Ta bajka zaczynała się zbyt pięknie, żeby tak samo się skończyć...
- Drwisz sobie. - powiedziałam i wybiegłam z pokoju, zalana łzami.
- To nie tak... - usłyszałam za sobą jego głos.
Już więcej nie będę naiwna, nie zaufam byle komu... już nie będę wzdychać do plakatów. Biegłam przed siebie, jak najdalej od niego... tego... zdradzieckiego...tego gwiazdusia...
- Stój! - usłyszałam za plecami.
Czułam palący ból w sercu...
A potem nic nie czułam.

Obudziłam się w... szpitalu? Nade mną stał Harry i Lexy - moja przyjaciółka.
- Odejdź stąd. - powiedziałam zimno.
- Ja? - spytała Lexy.
- Nie. On.
- Alexa, to nie tak jak myślisz, ja... - zaczął Harry.
- Całowałeś się z nią, widziałam. Nie wciskaj mi kitu!
- Ale mi jest naprawdę...
- Przykro? Daruj sobie!
- Ale...
- Nie wysilaj się. - powiedziała Lexy.- Wyjdź.
Poszedł.
- Co się stało? - spytałam.
- Kiedy uciekałaś wpadłaś pod samochód.
- Ile czasu..?
- Cztery tygodnie... Harry w ogóle się stąd nie ruszał...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz