środa, 9 października 2013

On, oni, ona cz.2 roz.1

Harry
 
 
Jakim ja byłem durniem! Ona była cudowna, piękna, miła, a ja to wszystko spaprałem... Ona mi już nie wybaczy...To co zrobiłem, jak chamsko to zrobiłem.... Ona leży w szpitalu, nie chce mnie widzieć, nie wybaczę sobie tego...
Siedziałem na krześle w poczekalni, mimo, że to nie miało najmniejszego sensu, Alexa nie wyjdzie za dziesięć minut... Za tydzień co najmniej. Ale co mam zrobić? Jeżeli ona mnie już nie potrzebuje, to niepotrzebnie tutaj siedzę. Nawet gdyby wyszła stąd za 15 sekund, nie wpadłaby mi w objęcia mówiąc "kochanie, czekałeś...", minie mnie obojętną miną i pełnymi bólu oczami. Nie mogłem... nie chciałem tak siedzieć. Chciałem tam wejść i z nią porozmawiać, przeprosić. Ale lepiej było tutaj chwilę poczekać. Bałem się tam wejść i jednocześnie chciałem... Zdecydowałem się, zapukałem.
- Proszę.
Wszedłem i zapytałem:
- Lexy... eem mogłabyś na chwil wyjść?
- Tylko nie zrań jej bardziej. - powiedziała.
Usiadłem koło łóżka.
- Wybaczysz mi?
- Co?
- Wybaczysz?
- Nie myślisz, chyba że tak po prostu o tym zapomnę?
- No...
- Że, rany goją się tak szybko?
- Eeee...
-Widziałam, to co widziałam i wiem że mnie zdradziłeś, masz coś na swoją obronę? Chcesz to dłużej ciągnąć?
- Wiem, że cię kocham. Wiem że jestem idiotą. Wiem, że to co ci zrobiłem jest okropne. Że jeden mały błąd może zepsuć tak wiele.
- Zepsuć? Mały? Ty zepsułeś, decydując się na pocałunek tej dziewczyny.
 
Alexa
 
Byłam wściekła na Harry'ego. Chciałam mu wybaczyć, ale nie mogłam. To bolało, ciągle bolało.
- To był taki impuls, mnie i jej nic nie łączyło, to był jednorazowy pocałunek... - ciągnął dalej.
- Dlaczego mam ci wierzyć?
- Bo żałuję. Chce to naprawić.
- Nie naprawisz.
- Czemu?
- Skąd mam wiedzieć, że naprawisz?
- Kocham cię.
- Mogłabym ci wybaczyć, ale nie będę z tobą w związku.
- Ale... Jeszcze nie wybaczyłaś.
- Potrzebuję czasu. Teraz niczego nie zdziałasz.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz