Dojechaliśmy. Wszyscy są zmęczeni, a najbardziej Louis. Nie dziwie mu się, no przecież całą noc kierował ( Już drugi raz. ) Dalej boli mnie to, że nie poznałem ani trochę Amy, no i Lauren też, więc postanowiłem którąś zagadać.. Lauren padła pierwsza..
-Cześć. -zająkałem się.
-Hej. -odpowiedziała.
-Co słychać? -chociaż nie miałem żadnego tematu do tej akurat rozmowy starałem się jakoś ją tak rozwinąć aby dowiedzieć się czegoś o niej więcej.
-Usiądź.
-Okeej.. O czym chcesz ze mną porozmawiać? Hazza zachowujesz się jakoś dziwniee..
-No dobra. Chciałbym Ciebie i Amy jakoś bliżej poznać.. -powiedziałem
-No spoko. -odparła
-A więc tak.. Masz jakieś rodzeństwo?
-Tak.
-Kogo?
-Siostrę.
-Aha.
I pokazała mi to zdjęcie:

-Jak się nazywa? -zapytałem.
-Meg. Megan Williamson. :)
-To fajnie też mam siostrę. -odparłem.
-Może niech kiedyś zabierze się z nami tutaj, co o tym myślisz? -stwierdziłem.
-Bardzo dobry pomysł. Meg bardzo was lubi i jest ze mną bardzo zżyta więc nie będzie miała nic przeciwko. -odpowiedziała.
-Spoko. AA masz jakiegoś zwierzaka? -spytałem.
-Mam. Raczej to pies mojej siostry ale powiedziała, że mogę się nim zajmować. Nazywa się Candy to Cavalier King Charles Spaniel.
-Masz jej zdjęcie?? -spytałem.
-Tak. No a kto nie ma zdjęć swojego pupila, co nie? -zaśmialiśmy się.
.jpg)
-Śliczna. Tak jak Ty.
Nagle popatrzyliśmy się na siebie a ja zbliżyłem się do niej chciałem ją pocałować ale Amy usiadła między nami i krzyknęła:
-Hejka!
-O o, hej.. -Laur wyglądała na zmieszaną. Po czym wstała i pobiegła do busa. Czułem się winny, omal by mnie pocałowała a Zayn nie był by zadowolony. Parę godzin później poszedłem do busa, bo martwiłem się o Lauren jednak jej tam nie było, tylko zastałem kartkę z napisem:
" Tak, wiem to nie Statelier, ale jakoś musiałem Was zwabić.. Jeżeli chcecie ją odzyskać musicie mi przynieść coś w zamian, zapewne wiecie co. Chcę od Was okupu wtedy ją zostawię, wiem też, że jesteście bogaci dlatego życzę sobie od Wad 100.000 dolarów macie je spakować do torby i zostawić pod palmą nad wzgórzem wyspy. Wasza koleżanka zginie jeżeli będziecie coś kombinować a jeśli wszystko będzie zgodnie z planem ona następnego dnia rano wróci cała i zdrowa. Więc przypominam jutro o 23 wieczorem torba pod palmą na wzgórzu. "
//Lauren
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz