Zayn
Kiedy się obudziłem, było już rano. Lauren dalej leżała wtulona w moją pierś. Słodko wyglądała, włosy miała zmierzwione i usta otwarte. Nie miałem się jak ruszyć, bo nie chciałem jej obudzić.Staliśmy przy plaży. Od strony kierowcy słyszałem chrapanie. Czyżby on też spał? Niallera też nie było. No ciekawe, gdzie mógłby być -_-. Lou się przeciągał. Zauważyłem, że Amy leży na... Hazzie... Ciekawe co powiedzą? Liam'a też nie było.
- Która godzina? - spytałem Louis'a.
- Koło 9. Dojechaliśmy parę godzin temu.
- Ahaaa... Pomożesz? - spytałem, wskazując głową na nieprzytomną Lauren.
- Jasnee..
Lou podniósł delikatnie ją, ja odsunąłem jej ręce i głowę. Potem ją położyliśmy na siedzeniu z przodu.
Harry dalej chrapał w najlepsze. Amisia zresztą też. Ona chyba bardziej pasowała do niego niż do Louis'a... ale... jeżeli ludzie są sobie pisani to prędzej czy później na siebie trafią... Nie zamierzam ingerować w ICH związek.
Harry
Już wieczorem zauważyłem Amy. No wiecie gdzie... Właściwie mi to nie przeszkadzało. Amy była ładna. Eee tam, Lauren też. Poruszyłem się delikatnie, ale niestety obudziłem ją. Była zmieszana...
- Eee.. Sorry, ja nie...
I szybkim ruchem usiadła prosto.
- Nic się nie.... no eem... ja też sorry.
Uśmiechnęła się do mnie. Wstałem i poszedłem do barku po sok. Zapytałem resztę, czy też chcą. Zayn i Amy chcieli. Przyniosłem im i usiadłem. Liam'a i Niall'a nie było, a Lauren dalej spała.
Amy
Już rozbudzona wyszłam z busu, aby się przewietrzyć. Coś poruszyło się w krzakach, podeszłam do nich, aby sprawdzić, co to. Nagle...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz