środa, 14 sierpnia 2013

On, oni, ona cz. 1 roz. 5 Uśmiech


Alexa

W nocy nie mogłam zasnąć. Myślałam cały czas o przystojnym loczku ze sławnego zespołu, który mnie dzisiaj pocałował. Harry świetnie całował. Złe strony tej randki? Przez nią zarwałam noc.
Następnego dnia obudziłam się, spojrzałam w lustro, stwierdziłam, że wyglądam gorzej od zombie, doprowadziłam się do porządku, przypomniałam sobie o Harry'm, doprowadziłam się do większego porządku. A potem stwierdziłam, że Harry nie ma mojego numeru. Ale co mu powiem? Zacząć od następnej randki? Może zaproszę go do siebie? Chyba zdam się na intuicję. Wybrałam jego numer.
Piiiiii.... Piiiiii.... Piiiii....
- Da?
- Cześć, to ja...
- Alexa?
- Yhy...
- Fajnie, że dzwonisz, zapiszę sobie twój numer...
- Chciałbyś do mnie przyjść?
- Twoi rodzice nie mają nic przeciwko?
- Mieszkam sama.
- Coo sięę staałoo?
- Nic. Zew wolności....
Harry parsknął krótkim śmiechem.
- Z chęcią do ciebie przyjdę. Eee.. Kiedy?
- Kiedy możesz?
- Teraz.
- Ok...
- To chyba nie wypada się żegnać, skoro za pół godziny znowu się zobaczymy
- To... Ej, nie wiem co mam teraz powiedzieć.
- Rozłącz się.
Rozłączyłam się.
Zjadłam śniadanie.
Spojrzałam w lustro, wyglądałam ładnie. Usłyszałam dzwonek do drzwi. On!
Otworzyłam drzwi z na wpół zamkniętymi oczami.
- Heeeeej Ha...
Harcerka.
- Kupi pani ciasteczka?
- Nie, dziękuję ci bardzo.
- Do widzenia!
- Cześć...
Kolejny dzwonek do drzwi. Otworzyłam.
- Heej.
 Ten wspaniały uśmiech. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz