Alexa
- Jak masz na imię? - zapytał mnie Harry.
- Alexa.
- Ładnie. Chodź, może pójdziemy na drinka?
- Świetnie, a gdzie?
- Ja robię świetne drinki. Apartament One Direction jest 200 metrów stąd przejdziemy się.
Szliśmy.
- Co jest najfajniejsze w byciu w zespole? - spytałam.
- Że wszyscy robią wszystko za ciebie.
Zaśmiałam się krótko.
- A naprawdę?
- Że spędzasz czas z przyjaciółmi, i wiesz, że ludzie doceniają to, co robisz.
W Harry'm było, TO COŚ co pozwalało mi mówić do niego NORMALNIE, bez względu na to, jak bardzo był sławny.
- Jaka jest twoja ulubiona piosenka?
- Moja, moja piosenka, czy ogólnie?
- Twoja.
- Rock Me.
- Mi się najbardziej podoba One Way Or Another.
- Ale to nie jest piosenka 1D.
- Fajny cover.
Staliśmy razem przed wielkim, białym apartamentowcem "La Viecee", pięć gwiazdek.
- To tutaj. - powiedział.
- Wow. - szepnęłam.
Wjechaliśmy windą na ostatnie piętro, weszliśmy do ładnie urządzonego apartamentu. Ściany były białe, pod jedną z tych ścian stała kanapa, również biała, ale w innym odcieniu. Na przeciw niej stała drewniana komoda, pomalowana na czarno, na niej stał duży telewizor. Prostopadle do kanapy były drzwi na balkon, obok nich wejście w dalszą część apartamentu. Koło mnie leżał stos płyt. Wbrew moim przypuszczeniom, był tu porządek.
- Usiądź.
- Dzięki.
- Lubisz owocowe drinki?
- Kto nie lubi?
- Moja babcia...
Zaśmiałam się, Harry zaśmiał się pierwszy.
- Czekaj tu, zaraz przyniosę. - powiedział.
Czekałam i się rozglądałam. Zauważyłam, że pod ścianą stoi czerwony, wysoki, szklany wazon ze sztucznymi kwiatami. Koło stosu płyt (Elvis Presley?) stały niebieskie Vansy, białe Conversy i kilka par Klapek. Usłyszałam, jak Harry krząta się po kuchni. Czy to aby na pewno nie jest sen? Na serio jestem tu? Na prawdę poznałam Harry'ego?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz