poniedziałek, 2 września 2013

On, Oni, Ona cz.1 roz.7 Schowek na miotły


Alexa
Siedziałam przy stoliku i czekałam na Harry'ego. Rozmyślałam...
Czy Harry mnie kocha? Może... Czy ja go kocham? Tak myślę... Czy jestem jedną z wielu, czy tą jedyną? Nie wiem... Czy jesteśmy OFICJALNIE parą? Nie wiem... Zbyt dużo rzeczy nie wiem. Przyszedł loczek z tacką.
- Wziąłem jeszcze duże frytki i.. colę dla nas obydwu.
- Super.
Harry miał kubełek z kurczakami.
- Nie boisz się, że będziesz gruba?
- Jeżeli jesteś prawdziwym przyjacielem, nie przestaniesz nim być, kiedy zbrzydnę. Jeżeli mnie kochasz, nie pokochasz bardziej od tego, że jem sałatkę.
- Na serio ciebie lubię.
Uśmiechnęłam się pod nosem
- Jak to jest być sławnym i w ogóle? - zagadnęłam.
- Pracujesz, bawisz się i żyjesz. Właściwie nie tak to sobie wyobraziłem, ale niczego nie żałuję.
- Kiedyś miałam wrażenie, że cię dobrze znam, wiem jaki masz charakter. Ale to nie to samo co siedzieć z tobą w KFC...
 Resztę burgera spędziliśmy w ciszy. Harry kończył ostatniego hot wings'a i jakaś dziewczyna wykrzyknęła:
- To HARRY z ONE DIRECTION!!!
I przy naszym stoliku zrobiła się kolejka do autografów, kilka dziewczyn posłało mi zazdrosne spojrzenie. W pewnej chwili grupa fanek zaczęła piszczeć, i w końcu cała kolejka piszczała. Kolejka przestała być kolejką i zaczęła się bitwa o czapkę i okulary Harry'ego. Zaraz ktoś zapragnął jego koszulki i zaczęliśmy zwiewać. Zaczęłam  zostawać w tyle, więc Hazza wpadł do schowka na miotły, ja za nim. Oczywiście dalej byłam w szoku.
- Więc to właśnie tak jest być gwiazdą. - powiedział.
- Widzę.
- Chcesz być moją dziewczyną?
- Niezwykle romantyczne miejsce.
- No bo ja jestem takim romantykiem. Będziemy parą?
- Jasne.
Przytuliłam go.
- Ile będziemy tu czekać? - spytałam.
- Zaraz możemy wychodzić.
- Zaraz...
Harry kolejny raz mnie pocałował... Cudowna chwila.
I wtedy jakaś fanka otworzyła drzwi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz